Czy polskiej kulturze są potrzebni "Superbohaterowie"?







Superbohaterowie - temat rzeka, który obecnie jest mocno wyeksponowany w mediach i kulturze masowej.

Przy okazji premiery kinowej "Deadpoola" musiałem powrócić do tego nurtującego mnie tematu. Termin "Superbohatera" został spopularyzowany przez Joe Shustera i Jerry'ego Siegiela, którzy w czerwcu 1938 roku wydali pierwszy komiks z udziałem Supermana w magazynie Action Comics vol. 1. Wraz z rozwojem mediów i kultury masowej, superbohaterowie rośli w siłę. Z czasem stali się fenomenem na skalę światową i do dziś są obecni w każdym możliwym zakątku sieci - czy to pod postacią zabawek czy pod postacią komiksów bądź filmów.

Historia powstania "Superbohaterów"

Choć kultura amerykańska jest obecnie najbardziej rozpowszechnioną na świecie kulturą, jeśli weźmiemy pod uwagę ilość kultowych postaci, nie jest ona kulturą mocną u swoich podstaw. Wynika to z tego, że USA jest wyjątkowo młodym państwem i od samego początku swojego istnienia, starało się przełamać barierę "kultury angielskich kolonistów". Przez dłuższy czas Amerykanie stawiali na intelektualistów i inne historyczne postacie, lecz niestety nie zagrzały one miejsca na długo w pamięci i nie miały większej wartości "komercyjnej". Dopiero II Wojna Światowa dała okazję do stworzenia postaci, która by doładowała akumulatory żołnierzy i jednocześnie zainspirowała większość amerykańskiego społeczeństwa.

"Polscy Superbohaterowie"

Czy w takim razie w Polsce istnieją "Superbohaterowie"? W pewnym sensie istnieją. U nas komiksy nie zdobyły tak wielkiej popularności jak w Ameryce, lecz zawsze gdzieś się tam przewijały pomiędzy pozycjami książkowymi. Takie postacie jak Thorgal przypominały o tym, że komiks ma się dobrze. Również w dzisiejszych czasach istnieją takie komiksy jak "R.U.T.A", "Jan Hardy", "Polski Duch" czy "Polski Orzeł", z czego te dwa ostatnie są już komiksami rysowanymi w stylu amerykańskim. Także za bohatera, który staje pośrodku możemy uznać Geralta z Rivii, jednakowoż on wyłamuję się ponad większość schematów typowego super herosa. Jak już wspomnieliśmy o postaci książkowej jaką jest niewątpliwie Geralt, także powinniśmy wspomnieć o bohaterach różnych książek z naszej bogatej, narodowej literatury. Bo czy na przykład Zagłoba z Ogniem i Mieczem ustępuje w walce szabelką np. Rycerzom Jedi? Na końcu wspomnijmy jeszcze o parunastu postaciach historycznych, których odwaga, męstwo i czyny spotęgowały fakt, iż sami zostali "superbohaterami"na kartach historii. Takie persony jak Witold Pilecki, kpt. Władysław Raginis, Żołnierze Wyklęci, Dywizjon 303 czy chociażby dowódcy pokroju Stanisława Żółkiewskiego stanowią mocne podstawy super bohaterstwa polskiej kultury.

Podsumowanie

Na koniec chciałbym tylko zaznaczyć, że ten felieton nie ma na celu obrażania kultury amerykańskiej. Jednakowoż chciałem tylko i wyłącznie zaznaczyć, iż kultura polska, jak mało atrakcyjna komercyjnie by nie była, to i tak góruję nad Amerykańską w znaczącym stopniu. Nie tylko przez stopień swojego doświadczenia (1000+ lat historii), ale także wielobarwnością i realizmem, którego kultura amerykańska posiada niestety mało.



Share on Google Plus

Wiktor Krawczyński

Anglista z zacięciem do nauczania. Gitarzysta i pasjonat historii. Od polityki do piwowarstwa.

0 komentarze:

Prześlij komentarz