Okiem nowicjusza - relacja z Warszawskiego Festiwalu Piwa




Dzisiaj, moi drodzy czytelnicy, chciałbym się z wami podzielić relacją z jednego z większych (żeby nie powiedzieć największych) spotkań piwowarskich czyli Warszawskiego Festiwalu Piwa.

Warszawski Festiwal Piwa rozpoczął się w czwartek (7 kwietnia) i trwa do dziś (9 kwietnia). W porównaniu do poprzednich edycji tego wydarzenia, ta edycja była naprawdę świetnie zorganizowana, dopięta na ostatni guzik i wyrobiła sobie już sporą renomę u piwoszów i piwowarów. Oczywiście z racji tego, że nie jestem totalnym specjalistą od piwa, a bardziej koneserem przedstawię wam swoją własną opinie na temat tego wydarzenia.

Akt I: Początek

Wraz z kolegą około godziny 13 udaliśmy się na Stadion Legii (gdzie od początku istnienia festiwal się odbywa) i kupiliśmy wejściówki po 10 złotych. Przy wejściu jak zwykle standard czyli wozy z jedzeniem, aby zapchać piwoszom brzuchy i żeby mogli odpocząć od lejących się z kranów kosztowności. Po wejściu na górę (poziom drugi) wchodzimy na główną salę, gdzie festiwal się odbywa. Z racji, że była godzina 13 to jeszcze tak dużo ludzi nie było, jednakże z mijającym czasem tłum robił się coraz większy.

Akt II: Kraina cydrem i piwem płynąca

Jeśli chodzi o jakieś istotne zmiany, które nastąpiły wraz z rozwojem festiwalu, to można przywołać parę rzeczy. Po pierwsze - sprawdzone na poprzednich edycjach food trucki zapewniły sporą różnorodność w wyborze gastronomicznym i dodatkowo nie powalały cenowo (jak to na którejś edycji było). Po drugie - wprowadzenie sporej ilości piw pochodzących z importu czy z barów typu multi-tap. Dlatego prócz rzemieślniczych dostaliśmy też sporą ofertę piw zagranicznych i ważonych tylko w określonym miejscu. Po trzecie - wprowadzenie na festiwal producentów cydru, którzy nie należą do grup winiarskich, ani alkoholów wysokoprocentowych, przez co szybko znaleźli swoją niszę na owym festiwalu. Prócz tego, że w ofercie był cydr od różnych producentów, można było również zakupić składniki potrzebne do rozpoczęcia produkcji. Po czwarte - obniżenie ceny wykładów płatnych - co dla mnie studenta jest świetną decyzją. Warsztaty produkcji piwa czy warsztaty wędzenia piwa za bagatela 25 złotych to dla takich osób jak ja, dobry wstęp i zachęta do rozpoczęcia przygody z piwowarstwem.

Akt III: Podsumowanie

Festiwal Piwa był w tym roku jak najbardziej mówiąc udany. Wybawiłem się na nim wyśmienicie i według mnie to była najlepsza edycja z wszystkich poprzednich. Więc, jeśli ktoś z was ma jakiekolwiek wątpliwości odnośnie tego wydarzenia, szczerze zachęcam do udziału w następnych edycjach. Jedyna taka okazja skorzystać z dobrodziejstw piwnej kontrrewolucji.

P.S Tomasz "Kopyr" Kopyra też tam był ! Świetny recenzent i krytyk piwny. Również polecam jego kanał na YT: https://www.youtube.com/user/kopyr79

Share on Google Plus

Wiktor Krawczyński

Anglista z zacięciem do nauczania. Gitarzysta i pasjonat historii. Od polityki do piwowarstwa.

0 komentarze:

Prześlij komentarz